Chińska delegacja podczas inauguracji prezydenta-elekta Donalda Trumpa w poniedziałek będzie reprezentowana przez wiceprezydenta Hana Zhenga – pierwszy raz, gdy wysoki rangą chiński lider będzie świadkiem zaprzysiężenia prezydenta USA. Trump zaprosił prezydenta Chin, Xi Jinpinga, co jest odstępstwem od tradycji, gdyż zagraniczni liderzy zazwyczaj nie uczestniczą w inauguracjach prezydenckich USA. Chiny wyraziły chęć współpracy z nowym rządem USA, aby znaleźć odpowiedni sposób na współpracę w nowej erze. Jednak Pekin przygotowuje się również na prezydenturę Trumpa, która może obejmować nowe cła na chińskie importy oraz bardziej wrogie retoryki. Xi Jinping nigdy nie uczestniczył osobiście w inauguracji prezydenckiej, wysyłając zamiast tego przedstawiciela w swoim imieniu. Decyzja wysłania Hana do USA jest sygnałem, że Xi chce wprowadzić Trumpa w tryb negocjacyjny, ale nie chce być drugoplanowym aktorem w „show Trumpa” 20 stycznia. Do inauguracji zaproszeni zostali również inni przywódcy zagraniczni, m.in. prezydent Argentyny Javier Milei i premier Włoch Giorgia Meloni. Trump chce pokazać światu, że ma zdolność wpływania na decyzje Xiego i że mają specjalne relacje. Han Zheng, który został mianowany wiceprezydentem w marcu 2023 roku, jest znany jako „numer osiem” – najwyższy rangą lider po siedmiu mężczyznach z Komitetu Stałego Biura Politycznego. Han przeznaczał większość swojej kariery politycznej na Szanghaju, gdzie się urodził. Zagraniczne sprawy były dla niego ważnym obszarem działalności jako wiceprezydenta. Jednak fakt, że Han nie zasiada już w Komitecie Stałym Biura Politycznego mógł mieć kluczowe znaczenie w decyzji Pekinu o jego wysłaniu. Dodatkowo, Han nie jest uważany za członka wewnętrznego kręgu Xiego, co może być korzystne w przypadku ewentualnych problemów w relacjach chińsko-amerykańskich. #ChińskaDelegacja #InauguracjaTrumpa #WiceprezydentHanZheng.
Czytaj dalej